Łączna liczba wyświetleń
niedziela, 23 sierpnia 2015
... " Zauroczenie " ...
Słońce za kotarą skryte,
Rozkłada ramiona z iskier,
Nie zahacza o płynący czas,
Omija rzeki,
Drwi z pulsującej ziemi, nabrzmiałej od krwi przodków,
Bawi się czyimś życiem,
Przecina liny, niczym Mojry,
Nie daje chwili na odpoczynek.
Ucieczka nie równa się z powrotem,
Pamięć zawodzi nad tymi, którzy boją się zapomnienia,
Iskry parzą duszę czarne od popiołów zniszczonych miast,
Promienie oślepiają nikczemne spojrzenia,
Zostali ślepcy łaknący jasności,
Przecież tu jestem i świecić będę zawsze - uśmiechnęło się słońce.
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE!
piątek, 14 sierpnia 2015
... " Sztuka "
Kiedyś napiszę sztukę.
Przecież to łatwe.
Poprowadzę wewnętrzny monolog.
Pojedynczy ruch piórem wystarczy.
Inspiracji nie muszę daleko szukać;
Nawet teraz ją widzę:
Po ulicy biegnie zbłąkany pies,
A rano bezdomny prosił mnie o złotówkę,
Ludzie umierają…
Nie.
To nie wystarczy.
Nie chcę widzieć rozpaczy,
Dlatego nie napiszę dramatu.
Rozkocham w sobie przestrzeń,
Stając się obojętną.
Przecież to łatwe.
Poprowadzę wewnętrzny monolog.
Pojedynczy ruch piórem wystarczy.
Inspiracji nie muszę daleko szukać;
Nawet teraz ją widzę:
Po ulicy biegnie zbłąkany pies,
A rano bezdomny prosił mnie o złotówkę,
Ludzie umierają…
Nie.
To nie wystarczy.
Nie chcę widzieć rozpaczy,
Dlatego nie napiszę dramatu.
Rozkocham w sobie przestrzeń,
Stając się obojętną.
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE!
niedziela, 9 sierpnia 2015
... " Nienawiść " ...
Ciemne jak noc oczy,
Upojone szaleństwem
lat,
Uśmiech w cieniu
migocze,
Jak ptak
powracający z życia kart.
Dłonie wyciągnięte
w stronę słońca,
Stopy twardo
postawione na ziemi,
Ta droga stała się
męcząca,
Jesteśmy jak w
starych filmach - niemi;
Z rozdartego gardła
tylko szloch się wydobywa,
Nikogo nie
obchodzący.
Czarne chmury
spowijają życie,
Niczym błyskawice;
Łzy kapią na drogę,
Wypalają w asfalcie
znaki,
Zostają tylko
zaschnięte na uboczu maki.
Jednak ty też się
tu znalazłeś,
I rodzę się na nowo,
Widząc, że
odnajdujesz się w bezgranicznej ciemności.
Myślisz o upadku - to
ci na rękę,
I choć zgubiłam się
w tej trwodze,
I choć drogi
znaleźć nie mogę,
Cel wypełniłam
należycie.
Doprowadziłam cię
do źródła tętniącego krwią,
A ty nazywasz je
życiem;
Teraz mogę usiąść
na kamieniu,
Złapać głęboki
wdech,
Może zamknę oczy?
Nic już mi nie pozostaje,
Puszczam linę
przeznaczenia,
Opadam w mrok,
Za tobą!
Czuję się lżejsza,
Nic mnie nie
zatrzymuje.
Przegrałam...
Wiem, wiem!
Zasłużyłam,
Jednak próbuję
dostrzec światło w tunelu,
Unoszę głowę:
To złudzenie.
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE!
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE!
Subskrybuj:
Posty (Atom)